Po kilku upalnych dniach przyszło długo wyczekiwane ochłodzenie. I właśnie w taki rześki poranek we wtorek 21 czerwca ze skandynawskim wiatrem we włosach ? zjawiliśmy się przed szkołą, gdzie czekał na nas autokar. Na ostatnią w tym roku szkolnym wycieczkę pod opieką profesorek Sławomiry Dziewięckiej, Barbary Strączek, Marii Steckiej i profesora Jacka Augustyna wybrali się uczniowie klas I d, III c i kilka osób z klasy III a. Celem naszej wyprawy był królewski gród – Kraków. Ponieważ na wycieczkę pojechali uczniowie z dwóch klas humanistycznych i historycznie zainteresowane osoby z klasy matematycznej – plany mieliśmy ambitne i naukowe.
Najpierw spotkaliśmy się z absolwentką „Staszica” Panią dr Dorotą Jędruch adiunkt na Wydziale Historii Sztuki uniwersytetu Jagiellońskiego [osobna relacja].
Potem postanowiliśmy odwiedzić Muzeum Książąt Czartoryskich, aby na własne oczy przekonać się, czy to prawda, że jest tam równie patriotycznie co europejsko i czy „Dama z gronostajem” ma się dobrze. W istocie, wszyscy byli zachwyceni. Muzeum po trwającym kilka lat remoncie jest funkcjonalne i nowocześnie prezentuje eksponaty, a że ma co prezentować, zwiedzający z zachwytem oglądają kolekcję księżnej Izabeli i jej potomków.
Z dumą patrzyliśmy zwłaszcza na „Damę z gronostajem” Leonarda da Vinci, „Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem” Rembrandta van Rijn, czy ryciny Albrechta Dürera. Obok malarstwa, rysunków, grafiki i rzeźby wrażenie robiły także: broń, numizmaty, biżuteria, przedmioty codziennego użytku, sarkofagi, mumie, relikwie. Ogromna część obiektów związana jest z pamięcią narodu, są to m.in. buławy hetmańskie, trofea wiedeńskie, pamiątki po Tadeuszu Kościuszce, generale Kniaziewiczu, maska pośmiertna Chopina. Nasi historycy szczególnie zachwyceni byli rękopisami i starodrukami, wśród nich aktem unii polsko-litewskiej w Horodle (1413), aktem hołdu pruskiego (1525) czy rękopisem „Kronik” Jana Długosza.
Smutno tylko robiło się, kiedy co chwilę przewodnik mówił o kolejnych bezcennych pamiątkach, które ginęły w zawieruchach wojennych, kradzione przez zaborców i okupantów – jak miecze spod Grunwaldu czy insygnia koronacyjne królów polskich.
Kolejnym odwiedzonym przez nas muzeum był oddział Muzeum Narodowego i wystawa „Malarstwo polskie XIX w.” w Sukiennicach. Wszystkie obrazy, które znacie z podręczników historii, języka polskiego, czy plastyki są na tej wystawie i można je „na żywo” zobaczyć. Większość zwiedzających jest oszołomiona liczbą znakomitych dzieł zgromadzonych w jednym miejscu. Można więc dzięki pracom Piotra Michałowskiego, A. Grottgera, J. Malczewskiego odtwarzać historię powstańczą i losy polskich zesłańców, potem można przywołać lata chwały patrząc na wielkie dzieła Matejki z Hołdem pruskim na czele, by w końcu rozmarzyć się patrząc na polski pejzaż z obrazów Chełmońskiego, Stanisławskiego, czy Gierymskiego.
Na koniec wycieczki spojrzeliśmy z czułością na Rynek Starego Miasta. Chętnie obejrzeliśmy Kościół Mariacki, Sukiennice, Barbakan, perły naszej architektury – kościół św. Andrzeja i kościół św. Piotra i Pawła. Nawet średniowieczny układ rynku według lokacji na prawie magdeburskim ? wydał się wszystkim niezwykle urokliwy.
Z pewnością jeszcze nie raz wrócimy do Krakowa – może tym razem na żydowski Kazimierz?
Serdecznie zapraszamy do przeglądania galerii z wydarzenia.
© IV LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Stanisława Staszica