Krew i system edukacji, czyli pierwszy dzień Tygodnia Przyjaźni i Tolerancji mamy za sobą

NewsyMożliwość komentowania Krew i system edukacji, czyli pierwszy dzień Tygodnia Przyjaźni i Tolerancji mamy za sobą została wyłączona

Dzisiejszy dzień minął pod znakiem wykładów. Najpierw wszystkie klasy trzecie uczestniczyły w prelekcji p. Izabelli Krenzel z Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach na temat zasad oddawania krwi. Celem prelekcji było również zachęcenie młodzieży do przystąpienia do akcji honorowego oddawania krwi, która w naszej szkole odbędzie się jutro, a w dalszej perspektywie – do regularnego oddawania tego drogocennego płynu.

Z kolei wybrane klasy pierwsze wysłuchały wykładu dra Mikołaja Marceli z Uniwersytetu Śląskiego o szkole jako miejscu reprodukcji nietolerancji. Wystąpienie zapowiadało się na mocno obrazoburcze, dlatego uczniowie zostali poproszeni o… utrzymanie jego treści w tajemnicy – zwłaszcza przed dyrekcją szkoły. A mówiąc serio, prelegent przedstawił alternatywne systemy edukacyjne (głównie fiński i singapurski), próbując pokazać, że one lepiej przystają do rzeczywistości XXI wieku niż system, który obowiązuje w Polsce i w większości krajów świata, a który wywodzi się z tradycji pruskiego państwa absolutnego. Tezą wystąpienia było stwierdzenie, że najlepszym modelem edukacji, który odpowiadałby społeczeństwu informacyjnemu XXI wieku (duży natłok informacji, rozproszenie jej źródeł, zróżnicowanie społeczeństwa, wielokulturowość), byłby system prawdziwie demokratyczny, który pozwalałby uczniom na znacznie większy wybór treści i metod kształcenia niż ma to miejsce obecnie oraz taki, w którym zupełnie lub prawie zupełnie rezygnuje się z oceniania. System obowiązujący obecnie bowiem generuje – mimowolne – postawy nietolerancji wobec wszelkich odmienności, ponieważ u jego podstaw leży przekonanie, że istnieje jakiś idealny wzór ucznia i standardowy pakiet wiedzy i umiejętności (kodyfikowany przez podstawę programową), które ów uczeń powinien opanować. Wszyscy, którzy do tego modelu nie przystają, są nienormatywni i traktowani jako odmieńcy.

Czy jest możliwa taka inna szkoła? Czy kiedyś polska szkoła zacznie się zmieniać w tym kierunku? Czy w ramach obecnego systemu można choć trochę zbliżyć się do tego modelu? I czy w ogóle przyniosłoby to oczekiwane (pozytywne) owoce? Oto pytania, z którymi zostaliśmy po zakończeniu wykładu.