PANORAMA METROPOLII CHONGQING Z SOSNOWCEM W PERSPEKTYWIE – WYWIAD MARTY BIŃKOWSKIEJ ZE STUDENTKĄ LIN QIAO
Wywiad przeprowadziła Marta Bińkowska – a jest to jedna z wielu form działalności staszicanki w ramach projektu „Uniwersytet Humanistów”, prowadzonego w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach.
Marta Bińkowska – uczennica 3c (o profilu medialno-prawnym) jest od roku studentką Uniwersytetu Młodych Naukowców, a ostatnio przygotowany tekst interview ukazał się w gazetce studentów Szkoły Języka i Kultury Polskiej UŚ – „(NIE) NA ŻARTY”, nr 69, styczeń 2022.
Lin Qiao (Lidia) wzięła udział w rozmowie w ramach uczestnictwa w projekcie „Polonista” pod auspicjami Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej.
Opiekę naukową nad obiema studentkami sprawuje Pani dr Agnieszka Tambor (Instytut Nauk o Kulturze UŚ).
Czy wiecie, że najszybciej rozwijające się miasto świata to nie Nowy York ani Tokio, ani nie Pekin czy Szanghaj, tylko… Chongqing.
W roli glosy – porcja „wygooglowanych” danych źródłowych o tym niezwykłym mieście:
• historia starożytna – „w III w. p.n.e. miasto, położone w rejonie Trzech Przełomów Jangcy Chongqing było stolicą królestwa Ba; w dalszych epokach miasto nosiło nazwę Yuzhou, a jeszcze później, decyzją cesarza Zhao Dun z dynastii Song, przemianowane na Chongqing, co oznacza Bliźniacze Szczęście”.
• najnowsza historia – „od 1997 Chongqing – obok Pekinu, Szanghaju i Tiencin – zyskał status miasta wydzielonego (okręg gospodarczy), toteż w ostatnich dekadach dokonała się skokowa zmiana; obszar nowej metropolii objął tereny prowincji, a liczba ludności zwiększyła się przez niespełna 20 lat o przeszło 100% [statystyka – z 15 milionów w 1997 r. do 32 milionów w 2014]”.
Gratuluję obu studentkom!
Dla Lin Qiao (Lidii) – specjalne i najlepsze życzenia z okazji zbliżającego się Chińskiego Nowego Roku, który tuż-tuż, 1 lutego 2022!
Chiński Nowy Rok, znany również pod nazwą Święto Wiosny. Jak można przeczytać w okazjonalnym artykule na oficjalnej stronie internetowej Polsko-Chińskiej Izby Gospodarczej: „Wraz z nowiem księżyca uroczyście zakończy się Rok Bawoła, a rozpocznie Rok Tygrysa. Świętowanie będzie trwało 15 dni, którego zwieńczeniem będzie Święto Latarni. Tego dnia Chińczycy wychodzą na zewnątrz, aby podczas pełni księżyca wypuścić ozdobne lampiony czy odpalić fajerwerki.”
Z przyjemnością przeczytałam tekst wywiadu i udostępniam za zgodą Autorki przedruk –
Barbara Strączek
Wych. Kl. 3c ?
===========================================================================
MARTA BIŃKOWSKA „ŻYCIE W CHINACH OCZAMI LIDII”
W deszczowy listopadowy wieczór udało mi się porozmawiać z Qiao Lin – Lidią, studentką Uniwersytetu Śląskiego, o jej rodzinnym mieście Chongqing w Chinach.
Miasto, w którym mieszka, leży u zbiegu dwóch rzek, Jangcy oraz Jialing. Jest największym miastem portowym Chin w tym regionie i największym na świecie. Lidia opowiedziała mi, że Chongqing, nawet z perspektywy mieszkańca, wydaje się ogromnym miastem nie tylko pod względem położenia, ale także wysokości – pełne jest wieżowców i drapaczy chmur. Jeden z nich jest poziomy, nazywa się ‘The Crystal’ i w szerokości mierzy 280 metrów!
Lidia przeprowadziła się do Sosnowca, gdzie mieszka wraz z koleżanką i studiuje na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Śląskiego. Już na początku rozmowy okazało się zatem, że łączy nas coś więcej niż sieć połączeniowa aplikacji Teams, a wspólne miasto! Ja w końcu w Sosnowcu chodzę do szkoły!
W tak dużym mieście jak Chongqing można byłoby się zgubić bez dobrej mapy i przewodnika. Nie udałoby się też zapewne zwiedzić wszystkich atrakcji i ciekawych miejsc, ale na szczęście Lidia opowiedziała trochę o tym, co warte jest zobaczenia w tym mieście: „Na pewno trzeba zobaczyć restauracje, tam jest przecież jedzenie!”.
Zaśmiałyśmy się, ale chętnie słuchałam dalej, bo któż nie miałby ochoty na chińskie specjały? Ulubioną potrawą studentki jest tzw. ognisty kociołek (huoguo). Jego historia sięga około tysiąca lat wstecz, a znaleźć w nim można mieszankę składników, która składa się na ten orientalny smak. Uważa się, że ten sposób gotowania przywieźli do Chin Mongołowie, którzy podczas najazdu na Chiny używali hełmów jako garnków do gotowania na otwartym ogniu. Obecnie Chińczycy modyfikują zawartość „kociołka” ze względu na własne upodobania. W restauracjach często znajdziemy je na środku stołu, przy którym zasiadają goście.
Wiele restauracji otwartych jest długo po zachodzie słońca, gdyż, jak na metropolię przystało, miasto żyje nocą. Można wtedy zaobserwować wiele pięknych krajobrazów i docenić architekturę, którą podkreślają światła mieszkań.
Za dnia mieszkańcy Chongqing, którzy jeszcze się uczą, uczęszczają na lekcje. Lidia opisała szkołę jednym słowem: stresująca. To z powodu odpowiednika polskiej matury, czyli bardzo trudnego egzaminu, do którego młodzież przygotowuje się rok, a testuje się na nim wiedzę z zakresu literatury (wyłącznie chińskiej!), historii, matematyki, geografii oraz języka angielskiego. Co ciekawe, chińską maturę zdaje się tylko pisemnie.
Żeby dostać się do szkoły w Chinach, Lidia skorzystałaby zapewne z jednego z miejscowych autobusów. W Chongqing nie ma tramwajów, a jeśli chodzi o autobusy, to Lidia wskazała jedną, istotną zaletę polskich autobusów: „Na pewno jest w nich mniej ludzi!”.
Aby studiować w Polsce, Chinka musiała nauczyć się polskiego od podstaw – w naszym języku trudności Lidii sprawia zarówno gramatyka, jak i słowa oraz ich fonetyka. Byłam jednak ciekawa, jak moja koleżanka ocenia trudność swojego ojczystego języka? „Hm, jest całkiem łatwy!”, zaśmiała się, a ja nieprzekonana spojrzałam do tłumacza Google.
Lidia stara oglądać się filmy po angielsku, aby pogłębiać znajomość kolejnego języka. Filmem, który zobaczyła w Polsce i bardzo jej się spodobał, była Kraina lodu – szczególnie oczarowała ją muzyka. „A jakie chińskie filmy byś mi poleciła?”. Dowiedziałam się, że powinnam obejrzeć przede wszystkim kultową pekińską operę i wzorowany na niej film Żegnaj, moja konkubino. Natomiast najlepszym filmem według niej jest Shao Nian De Ni, który porusza bardzo ważny temat przemocy w szkole.
Dopytałam także o ulubioną muzykę. Wskazała na pop, ale wyróżniła również jazz. „Słucham chińskiej, ale także angielskiej muzyki. Czasami nawet spodoba mi się coś polskiego!”. Lidia uwielbia spędzać czas na robieniu zakupów w galerii, a wspomnienia związane z domem przywołuje jej chińska kuchnia.
Ostatnimi czasy wybrała się nawet na wycieczkę historyczno-krajoznawczą do Oświęcimia. Poznawanie kultury innego kraju bywa arcyciekawe, szczególnie jeśli spróbuje się ją porównać do własnej.
Podczas naszej rozmowy nie mogłyśmy ominąć świąt Bożego Narodzenia, które miały wkrótce nadejść. Lidii bardzo podoba się świąteczna atmosfera w Polsce, szczególnie dekoracje na ulicach miast. W Chinach świąt nie obchodzi się tak hucznie, dlatego jarmark świąteczny w centrum Katowic zrobił na Lidii szczególne wrażenie, a przyjemną atrakcją okazał się nasz mały „Silesian eye”.
Hucznym świętem dla Chińczyków jest za to Chiński Nowy Rok. Jest to święto ruchome i trwa przez kolejne piętnaście dni. Rodzinne kolacje, tradycyjne chińskie pierogi z mięsem to charakterystyczne elementy tego święta. Co jak co, ale u nas przedłużenie do dwóch dni wydaje się być przesadą nawet w przypadku sylwestra, wyobrażacie sobie piętnastodniowe obchody Nowego Roku? Ciekawą formą upominków jest wręczanie sobie czerwonych kopert z gotówką w środku. Zapytałam się, jak wygląda to w obecnych czasach: „Teraz wysyłamy sobie pieniądze z grafiką czerwonej koperty przez Wechat” (chiński odpowiednik Messengera i Whatsappa). Podczas obchodów na ulicach dostrzeżemy zapewne czerwonego, długiego smoka, pod którego skórą skrywać się będą imprezowicze. Dziecięce wycinanki ozdabiające domy też muszą być czerwone. Zgadnijcie, jaki jest ulubiony kolor Chińczyków? W końcu symbolizuje on pomyślność.
Na koniec zapytałam Lidię o to, jakie zauważyła różnice pomiędzy obydwoma krajami. „W Chinach zdecydowaną wygodą są płatności mobilne. Da się w ten sposób zapłacić wszędzie”. (W Polsce jest bardzo podobnie, jednak Lidia nie ma konta w polskim banku ;)). Chińczycy do mobilnych transakcji używają aplikacji Wechat, która jest odpowiednikiem kilku naszych aplikacji – to Uber, Pysznie.pl, aplikacja bankowa i komunikator w jednym. Za pomocą w aplikacji Lidia może np. zrobić zakupy na Taobao, gdzie znajdziemy wszystko (naprawdę wszystko, pokazywała mi tę aplikację) w dobrej cenie. Zdziwiło ją także, że za służbę zdrowia w Polsce trzeba płacić, w Chinach każda karetka jest darmowa. Mieszkając na Śląsku, zmieniła także produkty żywieniowe, a w jej liście ulubionych warzyw królują „ziemniaki, kapusta i papryka z Biedronki”. Mieszkanie dzieli z koleżanką, podczas gdy w Chinach byłoby tych koleżanek co najmniej trzy – mieszkania studenckie są minimum czteroosobowe.
Tak wygląda życie typowej studentki, która wychowała się w Chinach. Wiele aspektów, o których wspominała, pokazywało głównie dobre strony mieszkania w Chongqing, ale gdybym spytała, gdzie jest lepiej, chyba nie byłaby mi w stanie odpowiedzieć. Być może to nie otoczenie, w którym mieszkamy, definiuje jego wartość, a raczej sposób, w jaki je postrzegamy. Lidia jest niesamowitą optymistką i dlatego wszystko, co nowe, maluje się jej w najpiękniejszych barwach.
===========================================================================