TAK, WSZYSCY JESTEŚMY HUMANISTAMI ! (Staszicowski Festiwal Humanistyczny 2022)

NewsyMożliwość komentowania TAK, WSZYSCY JESTEŚMY HUMANISTAMI ! (Staszicowski Festiwal Humanistyczny 2022) została wyłączona

Humaniści,  humanistyka, o humanistyce,  humanistyczny, w humanistycznym…

Często używane pojęcia, odmieniane przez wszystkie przypadki, natomiast z definicjami bywa embarras de richesse, bo konteksty się różnicują.

Humanistą nazywa się ucznia profilu licealnego, w którym prym wiodą przedmioty z kręgu języka ojczystego i nauk historycznych oraz naukowca-specjalistę w zakresie filologii, historiografii, filozofii, socjologii, lingwistyki, prawa, estetyki, antropologii, etnografii etc.; humanistami byli Kochanowski i Kopernik, twórca „Damy z łasiczką” i autor „Utopii”; humanistą mianuje się osobę, kierującą się zasadami humanizmu lub przedstawiciela okresu Odrodzenia

***

W mądrej i śmiałej epoce Renesansu, pół milenium wstecz,działali humaniści, którzy nie określali siebie tym słowem, bo termin humanizm – jak można przeczytać w tekstach źródłowych: „został wprowadzony dopiero w XIX wieku przez historyków, zajmujących się badaniem przełomu średniowiecza i renesansu, na oznaczenie prądu umysłowego, który w ich rozumieniu polegał na odrodzeniu znajomości języków i literatury klasycznej; pogląd uznający człowieka za najwyższą wartość, doceniający możliwości ludzkiego rozumu [z łac. humanus, czyli ludzki].

Francuski historyk Jean Delumeau (1923-2020), badacz kultury i mentalności nowożytnej, tak pisał o humanizmie:„(…) zjawisko kulturowe wynikało z przeświadczenia, że konieczne są: powrót do przeszłości i odrzucenie tego, co średniowieczne (…) był to ruch ku przeszłości – a więc przyjęto postawę zdecydowanie różną od naszego nowoczesnego dążenia świata do postępu. Chciano wrócić do źródeł mądrości i piękna.

Juliusz Domański współczesny, polski znawca Odrodzenia przywoływał zasadę cultus atque humanitas i objaśniał: „Rzymianie mieli dla kultury dwie podstawowe nazwy obok pierwotnego i rodzimego ‘cultus’, w którym dominuje pojęcie uprawy, przyjęli z czasem dla kultury, trochę podobnie jak Hellenowie, nazwę ‘humanitas’, wywiedzioną od nazwy człowieka (z języka łacińskiego – homo), konotującą człowieczeństwo wyzwolone z dzikości i takich jej atrybutów, jak okrucieństwo z jednej, a prostactwo z drugiej strony. Często te dwie nazwy łączyli w jedną: cultus atque humanitas”.

Z podręczników do języka polskiego czy historii czerpiemy też taką oto wiedzę, która w studenckim skrypcie miałaby formułę: „humanista dążył do poznania istoty ludzkiej,określenia jej miejsca we wszechświecie; stworzył nowy ideał człowieka – rozumnego, niezależnego, pełnego godności i godnego szacunku; obowiązkiem człowieka był rozwój intelektualny oraz poznawanie tak samo siebie, jak i świata; ludzie renesansu, co stało się też uniwersalnym określeniem wszechstronności, byli wykształceni i obyci; humanizm łączył się z filozofią horacjańską, bo głoszonopochwałę życia, radości bycia, zachęcając do korzystania z uroku każdej chwili (carpe diem); w każdej dziedzinie sztuki przestrzegano, idąc za starożytnymi: umiaru, proporcji i stosowności.

Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce”na lekcjach icealnych przywołuje się sentencję rzymskiego pisarza Terencjusza jako dewizę humanizmu i humanistów.

Wszyscy więc jesteśmy humanistami? Tak, wszyscy jesteśmy humanistami!

Takimi humanistami, którym nieobca będzie i królowa nauk, bo nie jest prawdą, że: „humaniści nie lubią matematyki” (śmieszny i straszny ten stereotyp).

***

Tutaj zachęta do lektury wywiadu z profesorem Michałem Hellerem – światowej sławy polskim kosmologiem i filozofem „Czy matematyka jest poezją?”

[https://www.tygodnikpowszechny.pl/czy-matematyka-jest-poezja-158835]

…tutaj sugestia, żeby spotkać się z fenomenem wizualnej poezji konkretnej: „Poezja tradycyjna opisuje obraz. Poezja konkretna pisze obrazem (Stanisłw Dróżdż)”

[http://www.matematyka.wroc.pl/doniesienia/matematyka-w-poezji-drozdza]

…tu garść ciekawostek interdyscyplinarnych – malarstwo a geometria, sztuka a nauka:

Narodziny Wenus Botticelli i jego obraz z XV wieku. Położenie postaci w przestrzeni uzależnione od złotego podziału; co więcej, sam płótno jest złotym prostokątem”, bo jego wymiary odpowiadają złotym proporcjom

Człowiek witruwiański, jeden ze szkiców Leonarda da Vinci, zawiera dane matematyczne i różne pomiary ludzkiego ciała, a prezentacja w okręgu i w kwadracie ujawnia znaczenie geometrii dla malarzaerudyty. Jako matematykLeonardo stosuje złoty podział, m.in. w przypadku portretu Giocondy (namalowana twarz pasuje do złotego prostokąta i to samo dotyczy proporcji ciała kobiety, od łokcia do łokcia).

Einstein skonstatował w XX w.: „Po osiągnięciu wysokiego poziomu umiejętności technicznych, nauka i sztuka mają tendencję do łączenia się pod względem estetyki, plastyczności i formy. Najwięksi naukowcy również są artystami”.

…tu wiersz Wisławy Szymborskiej, który trzeba przeczytać, a traktujący nie tylko o liczbie π, ale o nieskończoności. Nieskończoność to fundamentalne pojęcie, zarówno w filozofii i sztuce, jak i w matematyce.

„Liczba π jest niewymierna, zatem jej rozwinięcie:nieskończone i nieokresowe. Matematycy postawili hipotezę, że w rozwinięciu liczby π można znaleźć wszystkie liczby naturalne. Poetycką wersję tej hipotezy znajdujemy w wierszu noblistki – z tego powodu liczby, które mają tę własność, że ich rozwinięcia zawierają wszystkie liczby naturalne, nazywa się niekiedy liczbami Szymborskiej. Taką liczbą jest np. 0,1234567891011121314…” (cyt. za: Wrocławski Portal Matematyczny).

WISŁAWA SZYMBORSKA „LICZBA PI”

Podziwu godna liczba Pi trzy koma jeden cztery jedenWszystkie jej dalsze cyfry też są początkowe pięć dziewięć dwa, ponieważ nigdy się nie kończy. Nie pozwala się objąć sześć pięć trzy pięć spojrzeniem, osiem dziewięć obliczeniem, siedem dziewięć wyobraźnią, a nawet trzy dwa trzy osiem żartem, czyli porównaniem cztery sześć do czegokolwiek dwa sześć cztery trzy na świecie. Najdłuższy ziemski wąż po kilkunastu metrach się urywa. Podobnie, choć trochę później, czynią węże bajeczne. Korowód cyfr składających się na liczbę Pi nie zatrzymuje się na brzegu kartki, potrafi ciągnąć się po stole, przez powietrze, przez mur, liść, gniazdo ptasie, chmury, prosto w niebo, przez całą nieba wzdętość i bezdenność. O, jak krótki, wprost mysi, jest warkocz komety! Jak wątły promień gwiazdy, że zakrzywia się w lada przestrzeni! A tu dwa trzy piętnaście trzysta dziewiętnaście mój numer telefonu twój numer koszuli rok tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty trzeci szóste piętro ilość mieszkańców sześćdziesiąt pięć groszy obwód w biodrach dwa palce szarada i szyfr, w którym słowiczku mój a leć, a piej oraz uprasza się zachować spokój, a także ziemia i niebo przeminą, ale nie liczba Pi, co to to nie, ona wciąż swoje niezłe jeszcze pięćnie byle jakie osiemnie ostatnie siedemprzynaglając, ach przynaglając gnuśną wieczność
do trwania.

***

Barbara Strączek, listopad 2022, Staszcowski Festiwal Humanistyczny