Wiosna właśnie się zaczęła, a uczniowie klas I matematycznych nadal wspominają tydzień wspólnie spędzony w stolicy Tatr. Pensjonat „U Kasi” oczarował kolejne pokolenie „staszicaków” serdecznością, rodzinną atmosferą i przepysznym jedzonkiem. A i pokoje z widokiem na Giewont robiły wrażenie!
Chociaż warunki śniegowe nas nie rozpieszczały, codziennie zwarta grupa narciarsko-snowboardowa wyruszała na stok. Na początku był Witów, a potem Białka Tatrzańska. Humory dopisywały, słonko przygrzewało, kilka razy postraszył też swoją mocą „halny”. Początkujący amatorzy „białego szaleństwa” mozolnie wiczyli pod czujnym okiem nauczycieli wychowania fizycznego, zaawansowani narciarze cieszyli się udaną końcówką sezonu, a spacerowicze poznawali najciekawsze zakopiańskie atrakcje turystyczne.
Kadra pedagogiczna w składzie: prof. P. Grabowski, prof. D. Kantor, prof. M. Karlik, prof. K. Michta i prof. A.Morawska dbała o formę fizyczną i psychiczną całej ekipy. Nie zapomniano też o edukacji! Edukacja odbywała się na stokach, w muzeach, na trasach spacerowych i w….stołówce naszego pensjonatu. Człowiek uczy się przez całe życie, o czym matematycy z klasy I MAT 1 i I MAT 2 przekonali się na własnej skórze. Była więc edukacja dla bezpieczeństwa, język angielski, wiedza o kulturze, teoria sportu, geografia, biologia, etnografia, a nawet językoznawstwo!
W drugim dniu pobytu w Tatrach odwiedziliśmy zabytkowy Cmentarz na Pęksowym Brzysku. Nie potrzebowaliśmy przewodnika, bo o tej słynnej zakopiańskiej nekropolii bardzo zajmująco opowiedział nam jeden z kolegów. Zgodnie ze szkolną tradycją udaliśmy się do Teatru Witkacego, którego założycielem i dyrektorem jest absolwent naszego Liceum – pan Andrzej Dziuk. Z przyjemnością obejrzeliśmy spektakl słowno-muzyczny „Panopticum” oparty na tekstach m.in. Juliana Tuwima, a wystawiany na scenie kawiarnianej Teatru.Wybraliśmy się też do kultowego kina Giewont na film „Maria Curie”, z doskonałą rolą Karoliny Gruszki. Miłośnicy pływania z radością zaliczyli zakopiański „Aquapark”. Wyjątkowe wrażenie wywarła na naszej ponad 60-osobowej ekipie galeria Władysława Hasiora. Sztuka to czy nie sztuka? – zastanawiał się niejeden z nas oglądając kontrowersyjne dzieła artysty.
Grupa spacerująca miała okazję wjechać krzesełkiem na Wielką Krokiew, by podziwiać panoramę Zakopanego i poczuć to, co Adam Małysz i Kamil Stoch przed skokiem. Podziwialiśmy odrestaurowane zabudowania folwarku w Kuźnicach, odwiedziliśmy willę „Atma”, gdzie mieszkał i tworzył nasz wybitny kompozytor Karol Szymanowski, zajrzeliśmy też do zabytkowego budynku Muzeum Tatrzańskiego. Nowym punktem w programie wyjazdu do Zakopanego była wizyta w nowoczesnym, multimedialnym Centrum Edukacji Przyrodniczej, gdzie znacznie wzbogaciliśmy swoją wiedzę na temat Tatr i Tatrzańskiego Parku Narodowego.
A „poza tEM ” jak było w ZakopanEM ??? – spytacie. Otóż:
życie towarzyskie kwitło, integracja klasowa i międzyklasowa weszła w fazę zaawansowaną, doznaliśmy jednej lekkiej kontuzji na stoku, wypadła nam 1 plomba, zaliczyliśmy jedną infekcję wirusową, zgubiliśmy jedne gogle z wypożyczalni (nie, nie chodzi o wyszukiwarkę Google!), skonsumowaliśmy ponad 300 oscypków z żurawiną i bez oraz znacznie zasililiśmy kasę lokalnej „Biedronki”! Zanim znów odwiedzimy Zakopane, postaramy się zapamięta
, że:
-„cepry”, to ludzie przyjezdni, spoza gór, turyści
-„parzenica”, to popularny motyw dekoracyjny na góralskich wyrobach
-„szarotka”, to kwiat-symbol Tatr,
-„labializacja”, to specyficzna gwarowa wymowa początkowego „o”, tak więc w Zakopanem jemy „łoscypki”, a nie „oscypki”,
-Tytus Chałubiński, to wybitny lekarz, miłośnik Zakopanego i popularyzator góralskiej kultury; jego imię nosi Muzeum Tatrzańskie.
– a u Pani Kasi w pensjonacie „kultowe” są racuchy, pierogi i…szarlotka.
Do słowa pisanego dołączamy kilka zdjęć, które przeszły przez cenzurę surowej kadry;-)
z góralskim pozdrowieniem – klasy I MAT 1 i 1 MAT 2
